Sikory w mieście - jak wspierać je zimą

Drobne leśne ptaki coraz częściej w mieście szukają pożywienia a nierzadko również miejsc do gniazdowania. Zimą w miastach bytują sikory, dzwońce, czyże, czeczotki i wiele innych gatunków drobnych ptaków. Prof. dr hab. Jerzy Bańbura, kierownik Katedry Zoologii Doświadczalnej i Biologii Ewolucyjnej mówi jak wspierać ptaki zimą, tak by nie wyrządzić więcej szkody niż pożytku.

Prof. Jerzy Bańbura obserwujący ptaki przez lornetkę
Sikora bogatka (łac. Parus major) w karmniku
Sikora modra (łac. Cyanistes caeruleus) zjadająca wywieszoną słoninę.

Warto pomagać ptakom zimą, trzeba to tylko robić rozsądnie. W ostatnich latach zimy w Polsce są raczej łagodne, ale mimo to w miastach może brakować pokarmu. Dlatego dobrze dobrane miejsca dokarmiania są ważne dla przeżycia i utrzymania dobrej kondycji ptaków.

– podkreśla prof. Jerzy Bańbura.

Kiedy dokarmiać?

W niektórych krajach europejskich, na przykład w Wielkiej Brytanii, ze względu na ograniczenie dostępu do naturalnego pokarmu, rekomenduje się całoroczne dokarmianie ptaków. – W Polsce nie ma takiej konieczności – wyjaśnia prof. Bańbura. – Przyjmuje się, że okres, w którym ptaki potrzebują naszej pomocy zaczyna się późną jesienią a kończy wiosną. Ważna jest jednak regularność. – Jeżeli już zaczniemy dokarmiać ptaki, powinniśmy robić to przez cały sezon – podkreśla naukowiec. – Nie może być tak, że ptaki przylatują w dobrze znane sobie miejsce i nie znajdują tam pokarmu.

Z jednej strony zimowe dokarmianie ptaków jest czynnikiem, który zwabia ptaki do miast, miasto nie jest dla nich bowiem wymarzonym miejscem do życia. Z drugiej, w lasach zimą też trudno o pokarm,  jest z kolei więcej drapieżników, dlatego sikory bogatki czy sikory modre, które najczęściej obserwujemy w miastach, emigrują z lasu w poszukiwaniu pożywienia.

Czym dokarmiać?

Zdecydowanie należy unikać chleba, ugotowanej kaszy, makaronu, ziemniaków czy innych resztek z ludzkiego stołu, które mogą zaszkodzić ptakom. W sklepach zoologicznych można kupować gotowe kule do zawieszenia za oknem. – Bywa, że te kule są dobrze przemyślane i wartościowe dla ptaków, ale zdarza się też, że nie wzbudzają one zainteresowania ptaków, a to może oznaczać, że do ich produkcji wykorzystywane są składniki, które nie są dla ptaków atrakcyjne, a być może nawet jadalne – wyjaśnia prof. Bańbura. Okazuje się również, że wywieszanie słoniny nie koniecznie jest dobrym pomysłem – Kiedyś, gdy dobrej jakości, niesoloną słoninę ze skórą można było kupić w sklepie rzeźniczym, była ona bardzo atrakcyjna dla ptaków, szczególnie w mroźne dni – mówi prof. Bańbura.

Okazuje się jednak, że najprostsze rozwiązania bywają najskuteczniejsze. Najlepszym, najbardziej wartościowym i jednocześnie najbardziej dostępnym dla ptaków pokarmem jest słonecznik. Można zdecydować się na łuskane nasiona, które bez wątpienia są bardzo atrakcyjne dla ptaków, ale przyjmuje się, że znacznie korzystniejsze będą te posiadające łuskę. Pewne wartości dla ptaków będą wynikać z samego rozłupywania łupinki, zarówno ze względu na zawarte w niej mikroelementy jak i na pracę, którą ptak musi przy tym wykonać.

– mówi prof. Jerzy Bańbura.

Jedyny mankament, to duża ilość odpadów w okolicy miejsca karmienia, którą trzeba będzie posprzątać. Łuski będziemy znajdować na parapetach czy balkonach, czy nawet w szparach okiennych, ale jest to cena którą warto ponieść jeśli chce się prawidłowo dokarmiać ptaki.

Uwaga, niebezpieczeństwo!

Decydując się na zimowe dokarmianie ptaków, trzeba mieć świadomość, że miejsce karmienia może stać się pułapką. – Trzeba pamiętać, że w miejsca, w których regularnie dostarczany jest pokarm przybywają nie tylko ptaki, ale również drapieżniki – zwraca uwagę prof. Bańbura. – Będą to zarówno  drapieżniki bezpośrednio związane z człowiekiem, na przykład koty domowe, jak i ptaki drapieżne, np. krogulce czy nawet pustułki. Jednak zagrożenie ze strony ptaków drapieżnych należy traktować jako coś, co naturalnie występuje w przyrodzie, natomiast instalując karmnik należy zwrócić uwagę, żeby nie był on dostępny dla kotów.

Wybierając karmnik warto też zwrócić uwagę na jego dostępność dla gołębi, które szczególnie w miastach są bardzo powszechne, a niekoniecznie pożądane. – Dostępne w marketach karmniki w kształcie domków nie będą w tym przypadku zdawać egzaminu, z tego samego powodu nie sprawdzi się wysypywanie ziaren na tackę – wyjaśnia prof. Bańbura. – Znacznie lepsze będą siatki wypełnione ziarnem, lub karmniki w kształcie tuby, które są dostępne tylko dla małych ptaków. Nieźle sprawdzają się również siatki o niewielkim rozmiarze oczek, które powodują, że słonecznik się z nich nie wysypuje, a ptaki muszą włożyć trochę wysiłku żeby go wydobyć.

Ptaki leśne, miejskie czy wędrowne?

Sikory to ptaki częściowo wędrowne, prowadzące zimą koczowniczy tryb życia. Część z nich pokonuje znaczne, kilkudziesięciokilometrowe i dłuższe trasy w poszukiwaniu pożywienia. – Z naszych obserwacji zaobrączkowanych sikor modrych wynika, że niektóre z ptaków mogą pokonywać nawet znacznie większe odległości – podkreśla prof. Bańbura. – Znamy przypadki, w których ptak został zaobserwowany nawet tysiąc kilometrów od miejsca klucia. Niektóre populacje, zwłaszcza te z północy Europy czy Rosji przemieszczają się na wiele kilometrów, ale też nie wszystkie. Zimą w środkowej Szwecji nadal spotkamy sikory, bo część z nich nie opuszcza swoich terytoriów.

Badania sikor żyjących w mieście, naukowcy z Uniwersytetu Łódzkiego rozpoczęli pod koniec lat 90. obserwując ptaki gniazdujące w budkach lęgowych na terenie łódzkiego Ogrodu Botanicznego i Miejskiego Ogrodu Zoologicznego. – Dzięki temu udało się stworzyć system doświadczalny złożony z dzikich ptaków a jednocześnie łatwo dostępny dla badaczy – mówi prof. Bańbura. – Możemy dzięki niemu kontrolować normalny przebieg procesów rozrodczych , ale możemy też na tej bazie lokować bardziej szczegółowe problemy badawcze. Na podstawie tych badań powstało już dwanaście doktoratów, dwie habilitacje, kilkadziesiąt prac magisterskich i dziesiątki publikacji naukowych. – Przede wszystkim jednak badaniom tym zawdzięczamy coraz większą wiedzę na temat tych ptaków - dodaje prof. Bańbura. Obserwujemy samicę od momentu, w którym zaczyna budować gniazdo i przez kolejne etapy: składanie jaj, wielkość pełnego zniesienia, klucie a następnie rozwój piskląt w gnieździe aż do momentu opuszczenia gniazda.

Podczas badań naukowcy porównują też ptaki mieszkające w mieście z tymi, które gniazdują na przykład w Lesie Łagiewnickim. – Z badań wynika, że te które zdecydowały się na życie w lesie odnoszą większy sukces lęgowy, czyli wyprowadzają więcej piskląt – wyjaśnia prof. Bańbura. – Jednak okres zimowy łatwiej przetrwać ptakom „miejskim” między innymi ze względu na dokarmianie, które jest bardzo ważnym czynnikiem.

Warto więc dokarmiać ptaki.

Materiały: Wydział Biologii i Ochrony Środowiska UŁ
Tekst: Justyna Kowalewska (3PR Consulting)
Zdjęcia: Prof. dr hab. Jerzy Bańbura